„– Piwo i setkę poproszę – powiedziałem, siadając przy barze.
– Jakie piwo?
– Może być perła.
– Jedyną perłą jestem tu ja.”
Całość, mimo iż na pierwszy rzut oka może sprawiać przygnębiające wrażenie – no bo szary Tarnobrzeg, okrutne morderstwo, detektyw Kuba Rau niemal cały czas na bani, albo na kacu – jest pisana bardzo na luzie i z polotem. Czytaj dalej „Ewelina Dyda – „Przychodzę nie w porę””