Krzysztof Domaradzki – „Detoks”

detoks blog

Kiedy zobaczyłem tę okładkę dostałem odruchu wymiotnego. Ileż takich dennych okładek teraz się pojawia. Wszystko na jedno kopyto. Potem czytam opis, że znowu wypalony policjant, znowu alkoholik i znowu samotny po rozwodzie. No dobra, myślę, jakoś może przebrnę prze te pierwsze strony i zobaczymy. Czytaj dalej „Krzysztof Domaradzki – „Detoks””

Marcin Wroński – „A na imię jej będzie Aniela”

Aniela blog

Marcin Wroński to czołówka polskiego kryminału, jak i w ogóle polskiej literatury popularnej. Mogłem się o tym przekonać po raz trzeci. Jego „A na imię jej będzie Aniela” to książka wybitna. Przekracza ramy typowego retro kryminału. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Wielu domorosłych pisarzy kryminalnych może panu Wrońskiemu buty czyścić. Czytaj dalej „Marcin Wroński – „A na imię jej będzie Aniela””

Jason Aaron (scenariusz) i R.M. Guéra (rysunki) – „Skalp. Tom czwarty”

skalp blog

Ten tom na tle poprzednich jest bardziej stonowany, jeżeli chodzi o śledztwo i zwroty akcji. Mimo, iż tych ostatnich nie brakuje, bardziej poświęcony jest wewnętrznym rozterkom bohaterów, zmianom jakie w nich zachodzą, uczuciom i zaufaniu ich łączącym, a jednocześnie o podszytym tam rozczarowaniu, fałszu i zdradzie. Czytaj dalej „Jason Aaron (scenariusz) i R.M. Guéra (rysunki) – „Skalp. Tom czwarty””

Raymond Chandler – „Morderca w deszczu”

morderca blog

Zbiór opowiadań Raymonda Chandlera. Wydanie z 1990 roku przez Wydawnictwo GiG.

Na książkę składają się opowiadania:
„Morderca w deszczu” (1935 r.)- tłum. Władysław J. Wojciechowski
„Będę czekać” (1939 r.) – tłum. Krzysztof Adamski
„Strzelanina U Cyrana” (1936 r.) – tłum. Krzysztof Adamski
„Spokojne góry” (1941 r.) – tłum. Andrzej Zerwałd
„Kobieta w jeziorze” (1939 r.) – tłum. Andrzej Zerwałd Czytaj dalej „Raymond Chandler – „Morderca w deszczu””

Dashiell Hammett – „Krwawe żniwo”

krwawe blog

Trochę czarnego kryminału? Bardzo proszę. Klasyka klasyki. Pierwsza powieść Dashiella Hammetta ojca stylu noir, twórcy prywatnego detektywa Sama Spade’a, którego Philip Marlowe był godnym następcą.
Z 222. stron dzisiejsi pisarze zrobiliby ze 600. Tutaj mamy wszystko w pigułce, bez zbędnych spulchniaczy. Ma to swój urok, ale niektórych może wystraszyć. Tak już się nie pisze. Męska (ocho), twarda, ascetyczna proza bez dopowiedzeń, bez zbędnych tłumaczeń. Czytaj dalej „Dashiell Hammett – „Krwawe żniwo””

Ed Brubaker (scenariusz), Sean Phillips (rysunki) – „Zabij albo zgiń. Tom drugi”

zabij blog-001

Całkiem porządna kontynuacja. Komiks wciąga z niezłą mocą. Dylan miotający się w swoich decyzjach, Wpadający z euforii w depresję i na odwrót. Nie wiadomo jakie bum może się wydarzyć po przekręceniu kartki.

Desperacja w poczynaniach Dylana aby przeżyć, skłoniła mnie do sięgnięcia po piwo Desperados.  W poprzedniej części była to jego klasyczna wersja, teraz będzie Desperados Red. Piwo z Grupy Żywiec S.A.

Komiks spoko, piwo niezbyt spoko. Dlaczego i czemu? Tutaj.

Robert Małecki – „Koszmary zasną ostatnie”

koszmary blog

Trzecia, ostatnia część trylogii z Markiem Benerem. Napięcie rośnie z książki na książkę, a w tej ostatniej części osiąga poziom niebotyczny. Robert Małecki robi z czytającym co chce. Urywa w kulminacyjnych momentach, sugeruje, naprowadza, a kiedy czytelnik już uśmiecha się pod nosem, że oto odgadł całą intrygę okazuje się, że zupełnie co innego z tekstu wynika, niż można było oczekiwać. Czytaj dalej „Robert Małecki – „Koszmary zasną ostatnie””

Don Winslow – „Savages. Ponad bezprawiem”

P1330182

Ponoć pierwsze zdanie w książce jest kluczowe. Tutaj zajmuje ono całą stronę: „Pierdolcie się”. Od razu otworzyło zamek mego serca.

Moja pierwsza książka tego Autora i jestem pod wrażeniem. Facet trafia w mój czuły punkt operując zupełnie innymi środkami niż byłem przyzwyczajony. Opowiadając, zwraca się bezpośrednio do czytelnika: rozumiecie? czujecie to? Albo prowadząc dialog z czytelnikiem: Czytaj dalej „Don Winslow – „Savages. Ponad bezprawiem””

Ewelina Dyda – „Przychodzę nie w porę”

przychodzę blog

„– Piwo i setkę poproszę – powiedziałem, siadając przy barze.

– Jakie piwo?

– Może być perła.

– Jedyną perłą jestem tu ja.”

Całość, mimo iż na pierwszy rzut oka może sprawiać przygnębiające wrażenie – no bo szary Tarnobrzeg, okrutne morderstwo, detektyw Kuba Rau niemal cały czas na bani, albo na kacu – jest pisana bardzo na luzie i z polotem. Czytaj dalej „Ewelina Dyda – „Przychodzę nie w porę””

Start a Blog at WordPress.com.

Up ↑